wtorek, 16 kwietnia 2013

Rozdział 9


Kiedy się obudziłam cały dom otulała jeszcze cisza. Czyżby Malfoy spał? Zresztą czy on wogóle wrócił? Podniosłam się z łóżka i będąc nadal jedynie w krótkiej koszuli nocnej, postanowiłam udać się do kuchni.
Po cichu opucilam pomieszczenie. Drzwi do pokoju Draco były zamknięte. Wyciągnęłam patelnie i zabrałam się do przyrządzania omletów. Siegnelam po sztućce i talerze na wypadek gdybym nie spała w tym domu sama a mój towarzysz miałby ochotę coś zjeść.
Zaczęłam kroić warzywa. Lubię te ciche chwile z rana kiedy mogę stać spokojnie w kuchni a Nina jeszcze śpi. Kiedy mam czas tylko dla siebie. I muszę przyznać, że jestem ze sobą szczęśliwa.
Całe życie próbowałam się komuś przypodobać lub do kogoś upodobnić. Chciałam wzorować się na mugolskich gwiazdach, które mi imponowały, jednak bałam się, w moim mniemaniu, upaść tak nisko. Przyznać, że nie jestem alfą i omegą. Że nic nie wiem o życiu. Że chce kogoś mieć. Przez 17 lat ukrywałam się pod ubraniami udając, że świat blichtru nigdy nie mógłby mnie zainteresować. Prawda była taka, że mając 10 lat chciałam być jak Britney Spears, mając 12 jak Hilary Duff, a mając 14... Zresztą to nieważne. Ja po prostu chciałam być kimś innym. Prowadzić ciekawsze życie. Życie w którym ludzie się mną interesują i  mnie podziwiają.
Nagle mając 18 lat, parę dni po bitwie poczułam w sobie siłę. Spojrzałam w lustro i po raz pierwszy stwierdziłam, że jestem ładna. Że nie chcę wyglądać jak nikt inny. Chcę być sobą.
Dziś jestem szczęśliwa sama ze sobą. No właśnie sama... Nawet mnie dokucza jednak czasem brak mężczyzny.Kiedy tak rano stoję w kuchni wrzucając składniki na patelnię, chciałabym poczuć jak oplatają mnie silne ramiona. Poczuć zapach męskiego ciała, które dopiero co podniosło się z łóżka. Poczuć oddech na policzku. Rozmarzyłam się.
I w tym momencie poczułam, że ktoś za mną stoi. Poczułam zapach przystojnego mężczyzny. I umięśnione ramię które pojawiło się przy mojej ręce. I oddech na policzku.
-Robisz śniadanie?- niski głos zabrzmiał tuż przy moim uchu. A ręka należąca do właściciela uwodzącego szeptu sięgnęła po leżące przede mną jabłko.
-Tak, masz ochotę?- odwróciłam twarz w jego stronę. I w tym momencie moje usta przylgneły do jego policzka. Draco odsunął się a ja odwróciłam się w stronę kuchenki.
-Poproszę-znów usłyszałam jego głos, ale tym razem się nie odwróciłam. Dośc krępujących sytuacji jak na jeden poranek.

Dwie godziny póżniej byliśmy już na miejscu zbrodni. A właściwie niezauważeni weszliśmy do domu w którym dwa dni wcześniej zamordowano młodą czarownicę. Kiedy ja starałam się zebrać jakieś dowody, Malfoy chodził po domku szukając zdjęć bądż pamiętnika. I wtedy zobaczyłam plamy krwi które układały się w ślady prowadzące do białych drzwi.Wzięłam oddech i je uchyliłam. Nie wiedziałam, że nie jestem przygotowana na to co zobaczę w środku tej, jak się okazało, szafy.
Poczułam jak świat wiruje. Zrobiło mi się słabo. W tym domu mieliśmy znależć tylko jednego trupa. Nie mogłam oddychać. Przede mną leżało ciało. Ciało dziewczynki. Blond włosy były całe we krwi.
-Draco- usłyszałam jak z moich ust wydobywa się szept.
W jej oczach widziałam strach. Oparłam rękę o framugę drzwi.  Nie miałam siły stać. Nie miałam siły myśleć.
Miała może cztery lata.
-Draco!- tym razem szept przerodził się w krzyk.
Mogła być moją córką.
Usłyszałam kroki na schodach. Łzy zamazały mi obraz.
Oczami wyobrażni widziałam ostatnie chwile tej dziewczynki. Mogłam usłyszeć jej krzyk. Widziałam jej przerażenie.
Co gdyby to była Nina? Przecież wyglądają podobnie.
-Hermiona?- usłyszałam za sobą Draco.- Co się dzieje?
-Ona...Nina...-nie mogłam z siebie nic więcej wydusić. Poczułam, że tracę grunt pod nogami.
Straciłam czucie w całym ciele. Widziałam jak na zwolnionym filmie jak moje ciało upada.
I wtedy poczułam jak oplatają mnie silne ramiona. A zaraz po tym usłyszałam słowa na które czekałam pięć lat.
-Już dobrze, jestem przy tobie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz